środa, 16 stycznia 2013

Cel namierzony ;))

Gucio myśli że jak się schowa to Mikeszek go nie znajdzie ;))


Ale już cel namierzony ...!


Atak z zaskoczenia -czyli skok na głowę przeciwnika !


I wywabienie wroga z kryjówki :-))


Jeszcze tylko walka na siłę spojrzenia - kto pierwszy odwróci wzrok - odpada !






I wszystko jasne :-))


Zwycięzca bierze wszystko :-D




20 komentarzy:

  1. A wiesz, że kiedyś czytałam, że u kotów jest inaczej niż u psów i gdy kot odwraca głowę/wzrok to jest objawem, że jest silniejszy!, a nie słabszy :)... Ale nie wiem, czy to prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam inne spostrzeżenia i trochę wiedzy ;)

    Patrzenie kotu prosto w oczy bez mrugania i odwracania wzroku to wyzwanie: "Chodź, spróbujemy się, kto silniejszy"...

    Jeżeli chce się kota usposobić do siebie przychylnie to nie należy patrzeć mu prosto w oczy. Spojrzenie z ukosa, mrużenie oczu to w kocim języku - "nie stanowię dla ciebie zagrożenia, nie szukam zwady".

    Patrzenie prosto w oczy, celowo i świadomie można wykorzystywać chcąc kota przekonać, że jest się kotem "alfa", nadrzędnym, którego wola jest prawem. Ale wtedy trzeba podjąc wyzwanie i nie odwracać wzroku dopóki kot pierwszy tego nie zrobi.

    Nie jest bezpieczne patrzenie kotu w oczy w sytuacji kiedy jest to "dzikus", gdzies w kącie. Moze to sprowokowac kota do ataku.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ale to dotyczy relacji człowiek-kot. W relacji kot-kot jest tak samo?

      Usuń
    2. One między sobą podobnie się porozumiewają :-)
      My od nich się tylko uczymy ...

      Usuń
  3. Ale Gucio został zdetronizowany, a do niedawna to on był głównym rozrabiaką i zwycięzcą ;-) Brawo Mikesz

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawe jak długo królewicz mikesz utrzyma władzę.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A rożnie to bywa - zależy kto ma więcej ikry danego dnia :-))

      Usuń
  5. Normalnie zrobiły się rządy Króla Mikesza :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. No i zabrał wszystko :P Widać kto rządzi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczę, ale rewelacyjnie zilustrowałaś kocią walkę o tron! :)))
    Ja dopiero uczę się między kocich relacji, bo zawsze miałam tylko jednego kota:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomału się nauczysz odczytywać te zachowania ;)
      Nie jest groźnie - dla nich to kolejny pretekst do zabawy :-))
      Jakby nie konkurencja tron w ogóle nikogo by nie interesował ;)

      Usuń
  8. Trafił swój na swego :)) Gutek musi teraz zewrzeć szyki, bo mu konkurent pod bokiem wyrósł niesamowity. Swoją drogą, gdy futro nie fruwa w powietrzu, takie kocie zapasy są bardzo urokliwe. U mnie urocze zapasy odczynia Czarna z Filkiem, natomiast jeśli zmienia się konfiguracja i uczestniczy w Boguś, futro fruwa niemożenie a dom wypełnia złowrogie syczenie, warczenie i darcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futro bardzo często fruwa i to widać gołym okiem, jak się wejdzie do domu po nocy na przykład ;))
      Men jak z nocki wraca to nie raz oczy wybałusza ;)))
      Takie to ślady bójek widać na podłodze ;)
      Kępy futra -czarnego i szarego zazwyczaj ...
      Ale żeby jakieś złowrogie warczenie ,syczenie ...to tylko od Karmelka słychać ;))

      Usuń
  9. Szkooooda ze zawsze musi któryś dominować.
    U mnie kocurek ostaje opiernicz jak się pastwi nad kitką :-)))))
    Póki widzę to się pilnuje łobuz....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak widzę pastwienie to też wkraczam do akcji ,ale widzę że one jakoś równe szanse mają i jak któryś przegina to ten drugi ucieka w jakieś bezpieczne miejsce i czeka aż emocje opadną.
      Potem to nawet sobie noski-noski robią i bucki.
      O lizaniu po pycholkach nie wspomnę :-)

      Usuń
  10. Bo tylko atak z zaskoczenia ma sens ;) u mnie są walki o fotel i stół :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za każde(dobre;) słowo :)

Komentarze anonimowe i komentarze typu ładne fotki zapraszamy do nas - strona www... zostaną usunięte jako spam.
Wystarczy aktywny nick platformy na której jesteś zalogowana/y , lub podpis imienny.